piątek, 29 stycznia 2016

Marzenia

Postępy...


Każda mama marzy o tym by patrzeć jak jej dziecko się rozwija, robi pierwszy krok...
Każda mama marzy o tym by dostawać kolorowe laurki na dzień matki...
Każda mama marzy o tym by jej dziecko poszło na dobre studia i miało wymarzoną prace..


Wiec, pierwsze kroczki zaliczyliśmy pięć miesięcy temu, i jak już pisałam wcześniej zaczynamy biegać...
Laurki hmm.. może kolorowe nie będą,ale na pewno dostane nie jedna, może tylko troszkę dłużej będę musiała poczekać...
Studia? Jestem pewna,że wybierze dobry kierunek i jego brak wzroku nie będzie ograniczeniem!

Każdego tygodnia mamy rehabilitacje.. Każdego tygodnia  pokazuje nam i jego nauczycielom ze jest bardzo wyjątkowy! Potrafi tak dużo...  Ja wiem ze mniej niż widzące maluchy, ale dla nas to i tak powód do dumy!

Wyjąć pranie z pralki? Nie ma problemu!
Znieść zabawkę z góry? Schody to nie problem!!
Pomoc mamie po sprzątać zabawki? Aaaa czekaj te, to umiemy tylko wywalać jak mama po sprząta!

Warto być dumnym rodzicem! Będę to ciągle Wam powtarzać!

Powtarzając własnemu dziecku ze da rade i samemu wierząc w to co się jemu powtarza jak mantrę na prawdę można zdziałać wiele!


Bo wiara potrafi zdziałać cuda...

wtorek, 26 stycznia 2016

Radość

Bycie matka niepełnosprawnego dziecka to nie koniec świata!



To nie tylko płacz i złe dni!



To tez wesołe chwile,wspaniałe wspomnienia i radość życia!!
Tak, tak, radość. Bez względu na to czy masz zdrowe czy chore dziecko tak samo mocno nie możesz się doczekać pierwszego ząbka, kroków czy wypowiedzianych słów. 
Każda ta chwila napawa Cię zdumieniem i radością,ile każdego nowego dnia potrafi Twoje dziecko!
O! na przykład ostatnio. Zwykłe pytanie padające z ust Cioci Natanka... "chcesz do mamy czy cioci?" oczywiście nikt nie spodziewał się innej odpowiedzi jak MAMA. A tu niespodzianka! Słyszymy Ciocia! Radość domowników nie do opisania! 

Ten mój mały wiecznie uśmiechnięty chłopiec jest żywym przykładem do dawania siły do życia nie tylko nam, jego rodzicom, ale i osobom z naszego otoczenia! Pokazuje,że  mimo przeciwności losu idzie do przodu i udowadnia mi ze da rade!

Jakiś czas temu odkrył ze szafki w kuchni się otwierają.Łapał za uchwyt i stukał sobie, ale pewnego dnia otworzył ja i zaczął interesować jej zawartością...
Pierwszego dnia odkurzałam trzy razy! Wszelkiego rodzaju przyprawy, makarony, płatki... zostały poznane przez jego paluszki! Kiedy ja  to zbierałam,on zajął się kolejną szafka.. wiec poleciały garnki a potem z następnej warzywa... No czas chyba zainwestować w blokady...

Cisza jest złotem.... no chyba,że masz dzieci wtedy jest podejrzana..

Dziś przeszedł sam siebie!
Cisza... starszaki coś rozrabiają u siebie w pokoju a młodszy... no własnie gdzie on się podział?
Idę w stronę kuchni bo tam zapewne go przyłapie na czymś,ale nie! Jest idzie w moja stronę i coś niesie... Co masz? w odpowiedzi na zadane pytanie słyszę standardowe "eeee".
Usmiechnięty od ucha do ucha niesie sklepowy pudding czekoladowy...
Cały umorsany! Podłoga w jadalni wygląda... No wyobraźcie sobie, czekoladowy pudding na panelach...wsadziłam brudaska do wanny, pomoglam skończyć jedzenie i zabrałam się za sprzątanie i umycie...  Nie ważne że wszystko się kleiło, ważne że miał frajdę i ze przeżył coś nowego.

Wniosek taki, dajmy czasem coś maluchom nabrudzic... Bo warto dla takiego uśmiechu!

sobota, 23 stycznia 2016

Dzieci gorszego Boga..

Dzieci gorszego Boga...

Czy tak? Nie! Nie ważne, czy chory czy zdrowy czy innego koloru skóry, każdy jest taki sam! RÓWNY! Nie wytykasz własnego dziecka palcem nie rób tego innym dzieciom. Pamiętaj że to Ty uczysz zachowań swoje potomstwo, jeśli będziesz się śmiała z kalectwa innych, Twoje dziecko też będzie. Pokaż swojemu dziecku że to że ktoś jeździ na wózku, nie ma rączki czy nie widzi to nie  jest gorsze. To taki sam chłopiec jak każdy inny, taka sama koleżanka jak Zosia czy Kasia z sąsiedniego domu! Oni też chcą się bawić, mieć przyjaciół i mieć dzieciństwo! Czasem więcej własnego życia spędzają w szpitalnych salach niż w domu i muszą szybciej dorosnąć ale to też tylko małe nie winne istoty. Nie prosiły się o dodatkowy chromosom, krótsze nóżki czy brak słuchu... Czasem po prostu już tak jest.

Więc bądź dobra mama! Daj przykład! Powiedz swojemu dziecku by się nie wstydziło, nie bało tego małego chłopca co siedzi sam na szkolnym korytarzu.
Ze smutnymi oczami bo nikt nie chce się bawić bo jest przykuty do wózka. A potem bądź dumna mama ze twoje dziecko daje przykład!

Ja , zwykła matka niezwykłego dziecka obawiam się właśnie ze mój syn będzie właśnie tak wyglądał... Stał i bal się zaczepić kogoś i się zaprzyjaźnić, mimo iż chce dołożyć wszelkich starań by był odważny i nie bał się niczego... Bo przecież,skoro nie widzi przeszkód to ich nie ma! Ale wiem że może nadejść taki dzień, gorszy dzień ze będzie właśnie potrzebował Twojego Syna czy córki które będzie odważniejsze, podejdzie i powie chodź, nie będziesz już sam, Masz mnie!

Ja wiem, wiele osób nie widzi problemu innych ludzi, nie mój problem nie moja sprawa... Tylko co w momencie kiedy taki problem staje się Twoim , waszym problemem? Kiedy choroba dosięga Twojego dziecka bądź kogoś bliskiego z otoczenia...

Pamiętaj czym skorupka za młodu nasiąknie....

    środa, 20 stycznia 2016

    Cierpliwość, poświecenie...

    "Ależ pani jest cierpliwa, tak stać przy każdym krzaczku, każdym płocie... "


    Czy jestem cierpliwa? Zależy, nie lubię kiedy o coś proszę i słyszę "zaraz", ale jeśli chodzi o dzieci... różnie to bywa... Cierpliwość ma swoje granice.

    Tak, zatrzymam się przy każdym  płocie i krzaczku. Dlaczego? Bo my, osoby widzące inaczej spostrzegamy świat, nie obchodzi nas mijany codziennie plot sąsiada, nie interesuje nas to ze na krzaczku pojawiły się nowe jasno zielone listki... Stój. Zatrzymaj się zamknij oczy i poczuj zapach trawy, wilgotnych desek w plocie, ciepła promieni słońca na twarzy..a teraz wyobraz sobie,ze nic nie widzisz... przed oczami masz zupełna ciemność nie wiesz jak wygląda świat zewnętrzny. Idziesz w tej ciemności przed siebie. Przerażające prawda?

    Od kiedy mam niewidome dziecko inaczej patrze na to co mnie otacza, i wiem ze muszę poświęcić więcej czasu na spacery bo on przez dotyk i zapach buduje on swój świat. Idąc ze mną za rękę,druga wyciąga na bok i malutkimi paluszkami sunie po cegłach w murze i żłobieniach miedzy nimi, po brudnych mokrych deskach,po krzaczkach przy których zawsze, codziennie spędzamy dziesięć minut na "gilgotaniu"małych listków. Dzięki temu on wie jaka jest droga do szkoły rodzeństwa, kiedy i w którym momencie ma skręcić w bramę szkoły...

    Przed nami, mną, synem i naszą rodzina jeszcze długa droga do tego by On wiedział jak wygląda nasz swiat którego często nie doceniamy.Wiec jeśli TY drogi czytelniku  jeśli znów lecisz przed siebie z nosem w telefonie, odłóż go, schowaj i poświęc chwile na docenienie piękna tego świata dla takich  osób jak mój syn. Osób niewidomych.

    sobota, 16 stycznia 2016

    On biega!

    Zaspana krzątam się po kuchni... Myślę, gdzie mój cholerny kubek..... tak, nie napije się w domu herbaty z innego kubka niż ten mój...Ok. Jest, lecę na autopilocie. Kubek,czajnik,woda... czekam az się zaparzy herbata.. Matko ocknij się! To nic ze jest sobota 7:30 rano...Ze miałaś plany pospać dłużej, Twoje dzieci twierdzą inaczej, bo skoro one nie śpią to Ty też nie będziesz spala..

    Jakiś czas pózniej, po śniadaniu, porządkach domowych kilku wojnach typu"on ma moja lalkę a ona ma moje auto"... modląc się o cud i chwile ciszy słyszę jak mój najmłodszy psotnik szaleje w salonie i szuka zabawek... Wołam go z kuchni, no w końcu czas przekąski trzeba coś dać w ta małą łapkę..  nagle widzę, widzę jak leci! Wylania się z salonu, zakręca i biegnie! Biegnie! Tak, własnie on! Mój mały chłopiec, moja kurka kochana biegnie! Z uśmiechem na twarzy z wyciągniętymi rączkami przed siebie biegnie do mnie!Wpada w moje ramiona i się przytula, cala złość przechodzi i myślisz już tylko o tym co widziałaś! Tak wspaniale jest zobaczyć postęp własnego dziecka! 

    Tak wiem, bieganie to nic nadzwyczajnego, ale kiedy ma się chore dziecko... niewidome dziecko, to patrzy się inaczej na każdy postęp w jego rozwoju. Często się zastanawiałam czy moje dziecko będzie korzystać z życia tak jak inne dzieci? Czy nie będzie gorsze od innych? Czy coś go ominie?
    odpowiedz na te pytania nie przyszła od razu.. na to trzeba było czasu. 
    TAK, moje dziecko będzie korzystać z życia jak inne dzieci! 
    NIE , nigdy nie pozwolę by choć przez chwile poczuło się gorsze!
    NIE, nic go nie ominie!No może tylko prowadzenie auta...Ale będzie dzieckiem, nastolatkiem i dorosłym jak każdy z nas! A moja w tym głowa żeby pomóc mu przejść, przebiec przez życie dokładnie tak jak sobie zamarzy! Bo on spełnia moje marzenia, wiec ja spełnię każde jego!




    "Jestem zwykłą matka niezwykłego dziecka."


    czwartek, 14 stycznia 2016

    Ten dzien!

    Ja, matka. Zwykła kobieta czekająca na ten dzień. Dzien kiedy przyjdzie na świat On, nasz nowy członek rodziny... Wszystko miało być idealne, przygotowane było już od dawna... I tak się stało. Pojawił się , wszystko miał idealne rączki,nóżki,nosek...
    I tak trwało To tydzień,dwa, cztery, osiem,dziewięć... Ale coś jednak było nie tak jak powinno... Lekarz, szpital jeden, drugi,trzeci... Tak. Bardzo nam przykro Syn jest Niewidomy... I nagle świat się wali, nie jesz, nie śpisz,nie kontaktujesz...


    I nadchodzi ten dzień ze wiesz że zrobisz wszystko by jego,by wasze życie było najbardziej normalne, że brak wzroku to nie koniec świata choć tak właśnie myslalas na poczatku.
    Pokażemy Wam. Nasz Świat pod Palcami!
    Tak, czasem jest ciężko ale dajemy radę i wlanie to Wam chcemy udowodnić!

    My

    My, ja i on...
    Mój mały zbawca, osobnik który pokazał mi jak patrzeć nie mając możliwości widzenia... To on nauczył mnie naszego świata pod palcami...